|
|
|
|
|
1125 (Złotów) 1125 (komentarz by CRACK) ...hc/punk ze Złotowa, dla mnie osobiście młotek przez łeb. zajebisty, wyżerający wokal + technika pozostałych muzyków robią niesamowite wrażenie. muzycznie rzecz raczej niepowtarzalna tj. trudno znaleźć coś do czego można by porównać ich muzykę- czasami zagrywają jak Mean Season z wokalem Integrity- ale może mi się tak tylko zdaje. może jarix (king) mógłby coś więcej na ten temat powiedzieć. teksty to niespodzianka- zero hc macho, zero krisznowych zwałek po prostu full ekologia, antypolityka, antywojsko- czyli jednym słowem active hardcore punk w najlepszym tych słów znaczeniu. |
BURST (komentarz by Jaromir - PARTYZANT zine) Koncert rozpoczęli Szwedzi, nauczeni doswiadczeniem wieczoru w Olsztynie, gdzie ludzie po występie 1125 zaczęli masowo opuszczać salę. Metal core jak w mordę strzelił! Echo SLAYERA pobrzmiewało nader często, a długie włosy połowy gości z kapeli podkreślały to wrażenie. Jednak dla osób lubiących new school w stylu EARTH CRISIS (a tak przy okazji - ich wokal - Karl Buechner przekręcił się parę dni temu w wyniku powikłań po operacji wyrostka...), STRAIN czy MORNING AGAIN metalowe naleciałości w muzyce BURST nie były takie ewidentne. Tak czy inaczej ładowali w uszy bardzo ciężki czad. Od początku koncertu szalał niejaki Śledź z Kutna, wieszając się wokaliście na szyi, wskakując pomiędzy muzyków itd. Tak się chłopak rozbrykał, że w końcu urwał kabel od mikrofonu. Ostatecznie kumpel wyniósł harcownika na dwór. Szwedom podobało się bardzo, mimo że PILON to najmniejsze miejsce, w jakim grali koncert. Ach, ta atmosfera, bliskość publiki & bla, bla, bla. Zrobiliśmy z zespołem miły wywiad do Partyzanta, przez co trochę przegapiliśmy początek 1125, a potem nie można było się juz dostać na salę. Pozostało więc piwo przy barze. Złotowiacy dołączyli niebawem... |